Góry o zmierzchu, góry o poranku, piękne, przykryte zimową pierzynką. Spacer, narty lub sanki, mróz szczypiący w nosy, uszy, głośny śmiech dzieci, dorosłych i ciepły domek, ogień w kominku, stół pięknie zastawiony, parująca kawa w biało-niebieskim dzbanuszku, obok górskie mleko w mleczniku, cukier w podobnej cukiernicy, filiżanki, kubeczki czekają….gorąca kawa parząca usta, jeszcze chłodna porcelana, na niej niebieskie kwiaty, trochę wiosny zimą. Tak cicho, spokojnie, tak powoli tu mija czas. Są wspomnienia, fajnie, że jest zima, że są ferie….pamiętacie jak na nie czekaliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz